2. Przewielmożny kat
tł. Jacek Tarkowski
Gdzie zamek jest z kamienia, wśród krużganków krętych
Kapłani przekupieni patrzą do ksiąg świętych,
A najemni żołnierze żądni błogosławieństw,
Wszak pierwszym z rycerzy jest przewielmożny kat.
Sam diabeł mszę odprawia przepasany strykiem,
Klęczące tłumy zbawia hostią z arszenikiem,
Smród siarki się unosi i spada chmurami,
Lśni topór, który nosi przewielmożny kat.
Na chorągwi państwa jest godło z gilotyną
Gdy macha nią hultajstwo,
To wkoło czuć padliną.
Kruka czarny cień na ziemię padł.
Tłumem rządzi przewielmożny kat
Gdy władcę z jego zbrodni piekieł król rozgrzesza,
Gdy tłuszcza na kasztanie innowierców wiesza,
Jak z tysiąca moździerzy grzmią dziękczynne mowy
Że pierwszym z rycerzy jest przewielmożny kat.
Gdy zbrodniarz w środku rynku na ambonie staje,
A miejska straż w ordynku honor mu oddaje,
Tłum stalowych pancerzy pieśń dziękczynną wznosi,
Że pierwszym z rycerzy jest przewielmożny kat.
Nad placem wieje sztandar
Z symbolem gilotyny
Dla dzieci to jest frajda
Jeść lody w środku zimy
Sędziowie się na nie złościli
Więc im lodziarza zabili
A żyjąc w takim państwie, można się spodziewać,
Wnet nam zakażą pisać i zakażą śpiewać,
A mało im to będzie, to nakażą dzieciom,
Modlić się jak zapragnie przewielmożny kat.
Z miłości diabeł szydzi i po domach chodzi,
Syn ojca nienawidzi i brat bratu szkodzi
I tylko czarny kruk się nad tą ziemią wznosi,
Gdzie w kręgu tępych głów tkwi przewielmożny kat.
<< wróć do spisu utworów