Wetknąłem dzisiaj w klapę orderów wstążki strojne […]
Toczą się, toczą życia koła […]
Mierzymy do siebie, mierzymy ja i ty […]
Zdejmij swą koszulkę, ukochana […]
Każdy z nas niesie swe brzemię […]
Budzę się szarym świtem i chwytam się za serce […]
Widzimy się co dzień na schodach w metrze […]
Siedziałem przy stole, czytałem wiersz […]
Fontanny starej schodki […]
Niczym jeleń, gdy wodę chce pić […]
Niczym struna co się pręży […]
Kiedy spada noc […]
Gdy byłem mały wciąż mi mówił tata […]
Chłodny jest kwietniowy ranek […]
Obca mi jest poezja wzniosła jak spiż […]
W stolicy o nazwie Jeruzalem […]
Dwadzieścia fajek w mig […]
Pijcie wodę, pijcie pitną wodę […]
Czy dziś pamiętasz, przyjacielu, tamten czas […]
Pusta poduszka z przebiśniegiem […]