Z twoich rąk wymykam się bezsennie
płynę miękko jak księżyca tiul
nic nie mówisz kiedy płoniesz we mnie
nic nie mówię gdy schodami w dół
Biegniesz do niej, gnasz przez całe miasto
czasem dzwonisz by zachować twarz
obydwoje mamy w końcu jasność
grasz…..
ref.
Serce jak jaskółka
oczy w łez błękicie
nie baw się, kochany
nie baw moim życiem
Czas wygoi rany
jak majowe bzy
ciepłe oceany
dni
Mówisz mi że kochasz mnie niezłomnie
cenię cierpką słodycz twoich kłamstw
twych dotyków jeszcze parzy płomień
jeszcze czuję sztuczną czułość warg
Potem tylko nie wybuchnąć płaczem
do momentu kiedy zamkniesz drzwi
na śniadanie obiad i kolację
łzy….
Gdy jej blask przestanie cię oślepiać
znowu zaczniesz widzieć wokół świat
mej miłości księżycowa rzeka
znów obmyje twą zmęczoną twarz
Czy znów nocy wciągnie cię głębina
czy dziewczyna, czy dziewczyna zła
to już mija, już cię zapomina
już się staje elementem tła