Największe hity poezji śpiewanej w Białołęckim Ośrodku Kultury
W niedzielny wieczór na scenie Białołęckiego Ośrodka Kultury, mieszczącego się przy ul. Vincenta van Gogha 1, miłośnicy piosenki poetyckiej usłyszeli największe hity. Wykonywali je znakomici artyści: Małgorzata Zwierzchowska, Żanna Gerasimowa, Aleksander Gierasiński i grupa Bez Jacka. Spotkanie prowadził Antoni Muracki.

Cykl spotkań noszący tytuł „Salonik z kulturą” rozpoczął gospodarz – Antoni Muracki. Podziękował wszystkim osobom przybyłym do BOK. Co prawda tym razem sala nie pękała w szwach, ale jedynym powodem niskiej frekwencji była słoneczna pogoda, która spowodowała wyjazd wielu miłośników saloniku poza miasto, na łono natury.

Jako pierwszy wystąpił Aleksander Grotowski i wykonał oryginalnego „Bluesa ze słowikiem”. Kolejny zaśpiewany przez niego tekst poetycki „Spacer starszego pana” z pewnością poprawił samopoczucie znajdujących się na sali seniorów. Dla odmiany zawołany bard i gitarzysta popisał się wyczuciem pure nonsensu w najczystszym, wydaniu a’ la Witkacy.

Niezwykle ciepło białołęcka publiczność przyjęła Małgorzatę Zwierzchowską, która powróciła na scenę po przerwie spowodowaną ciężką chorobą. Wspólnie z Aleksandrem Grotowskim wykonała piosenki skomponowane między innymi do tekstów Andrzeja Waligórskiego. Znalazły się wśród nich takie utwory jak: „Pogodny poranek ojca Chudzielaka”, „Starszy sierżancie”, „Export – import” czy „Ballada ćwiczebna na tempo i dykcję”

Widzowie mieli również szansę obcować z niezwykle muzykalną poetką, kompozytorką, obdarzoną rozlicznymi talentami, a śpiewającą po rosyjsku Żanną Gerasimową. Rosyjska piosenkarka urzekła publikę własnymi utworami o miłości oraz klasycznymi romansami Wertyńskiego. Akompaniował jej Florian Ciborowski.

Na koniec spotkania niezwykle przepięknie i nastrojowo zabrzmiały piosenki w wykonaniu grupy Bez Jacka w składzie: Zbigniew Maria Stefański, Jarosław Horacy Chrząstek, Wojciech Sokołowski, Mariusz Wilke. Ich repertuar został oparty na poezji Leśmiana. Harmonijne brzmienie było wspaniałym dopełnieniem treści wiersza, który znacząco zyskał na pięknie i znaczeniu w każdym słowie i każdej poetyckiej strofie. Moją uwagę przykuły „Bociany”, opowiadające o pragnieniu jakie drzemie w każdym z nas i o szukaniu swojego miejsca na Ziemi.

Wielkie słowa uznania należą się prowadzącemu salonik Antoniemu Murackiemu, za dobry gust i doskonałą orientację w doborze wykonawców. Rokuje to naprawdę pozytywnie na przyszłość tego muzycznego cyklu w Białołęce, która chętnie gości w miejscowym ośrodku kultury tak wspaniałe osoby. Natomiast artyści stworzyli niepowtarzalny nastrój pełen naturalnego piękna i harmonii.

Warto przyjść do Saloniku!

(FOTO EWA KRZYSIAK)