Oczy mam mądre
myśli mam ciemne
i znam się na zegarku
chodzą dość punktualnie
myśli niewierne
po opuszczonym parku

Ręce jak drogi
pokrzyżowane
nogi nie niosą jak trzeba
myśli jak Bogi
mieszkają w niebie
choć wiedzą że nie ma nieba

Ref.
Dokąd tak mi się nie spieszy
kogo już grać nie muszę
świat opieram na zdziwieniach
a na łokciach duszę

Czego tak nie muszę zdobyć
komu – nie dopieprzyć
w dłoni laser na mikroby
na policzku pieprzyk

Ciało się śmieje
ciało niebieskie
gwiazda na czole pejzaż
zwodzi nadzieją
otwarta przestrzeń
przegrasz, wyszydza, przegrasz

A ja wygrywam
oswajam deszcze
i prężę kark do lotu
żyję w zdziwieniu
by przeżyć jeszcze
tych kilkanaście obrotów