Czemuż byśmy nie mieli
na stypie się weselić
Diga diga do
Płaczki, kawior, dziki śpiew
Wino w nas rozpala krew
Diga diga do
A flecistki już pijane
Pogrzeb – niech mnie czort
Tchnie kadzidłem i szampanem
Żałobnicy – pierwyj sort
Po wypiciu kilku kwart
Niosą pannę niczym kwiat
Diga diga do.
A pod tamaryszku krzak
Jezus wraz z uczniami siadł
Diga diga do
Zwrócił Pan na dziewkę wzrok
I zanucił taki song
Diga diga do
Słyszy panna jak Pan śpiewa
ten swój boski blues
Rytm do tańca ją zagrzewa
Bioder ją kołysze puls
Już nie pogrzeb, ale śmiech
Nad konduktem płynie śpiew
Diga diga do.