Co krok potykam się jak kret
na życia nierównościach
lecz się do pionu dźwigam wnet
by chociaż chwilę postać
A gdy już stoję, mówię wam,
to mam się znakomicie
I prostą dość receptę mam
na życie…
Ref.
Do życia trzeba frontem,
Na luzie, to znów w dym
Nie sypiać do dziesiątej,
No, to zależy z kim
Zaskoczyć cię afrontem
Potrafi czasem świat, więc
Do życia trzeba frontem
By chronić własny zad.
Znajomi czasem radzą, bym
coś zrobił ze swym życiem,
więc patrzę w bok, ochraniam tył
i mam się znakomicie.
I chociaż nieraz biorę w pysk,
nie sarkam i nie beczę,
wiem, że to jest element gry,
choć piecze…
Ref.
Przyszło nam, proszę Państwa, żyć
w dość wirtualnych czasach,
ale potrzebna, co tu kryć,
niewirtualna kasa.
A z tyłu wciąż napiera cham
w krawacie i lakierkach
i wali, w obecności dam,
po nerkach.
Ref.
Kolega światły radził mi,
gdy poznał ten kuplecik,
bym także w górę zerkał, czy
ciężkiego coś nie leci
I miał baczenie zwłaszcza gdy
zanosi się na lepsze
bo pewne jak trzy razy trzy
że pieprznie