I gdzie są nasze gwiazdy
gdzie nasze kamienie
Ten czas wieczornych modlitw
gdy zasypia miasto
Gdzie ostry zarost dziadka
co kłuł jak sumienie
I słodki zapach mamy
która piecze ciasto
Tylko w nas się osadził
I na warstwie warstwa
równym ściegiem ułożył
miłości i wiersze
Całe życie – a wejdzie
do główki naparstka,
Cały życia ocean
w podróżnej manierce