10. Dyrektywa

​
 Wczoraj wyszła dyrektywa
 Choć śmierdząca cosik
 Że od jutra będzie chyba
 Można już donosić
 Znaczy kto chciał ten i tak mógł
 Bo są wszak kanalie
 Lecz ustawa pozwala mu
 Robić to legalnie

 Wszystko z myślą o poddanych
 Czyli suwerenie
 Bowiem inwigilowanie
 Teraz znów jest w cenie
 Zatem jeśli o szemranych
 Sprawkach żeś usłyszał
 Nie ociągaj się kochany
 Musisz to opisać.
  
 Ref.
 Pilnujmy się nawzajem
 Intrygi tkajmy sieć
 Bo wisi już nad krajem
 Każącej władzy miecz
 Gdy przyszłość raczej mglista
 Bo wciąż się czai wróg
 Niech żyje sygnalista
 Ormowca późny wnuk
  
 Gdy zobaczysz jak sąsiadka
 Robi sobie skręta
 Powiadamiaj policjanta
 I sprawa zamknięta
 I choć inni ci powiedzą
 Żeś mendą i glistą
 To nieprawda, jesteś przecież
 Tylko sygnalistą

 Ref.
 Pilnujmy się nawzajem...

 Znowu sąsiad dosyć krewki
 Robi skoki w boki
 I na korzyść rudej Ewki
 Ma też gest szeroki
 Jego żonie twoja racja
 Wisi, próżno krzyczysz
Bowiem ta sygnalizacja
 Skoków nie dotyczy
  
 Tu popisał się rządzący 
 Koncepcją dość starą
 Chcąc zachęcić donoszących
 I podzielić naród
 Lecz choć naród tumaniony
 Nie chce takiej śpiewki
 Dobrze widzi obie strony
 Kija i marchewki
  
 Ref.
 Pilnujmy się nawzajem...

 W życiu nie ma nic pewnego,
 Syn pewnego cieśli
 Marnie skończył, bo na niego
 Rychło też donieśli
 Lecz rząd inne wzorce sławi 
 I nie tego wspiera
 Bo na złego znów postawił
 Psiakrew, bohatera.

 Przeróżnymi meandrami
 Sprawiedliwość chadza
 Lecz metody, wiemy sami
 Podłe jak i władza
 I owoce takiej zmiany
 Mają smak parszywy
 O czym całkiem przekonany
 Donosi życzliwy.
   

<< wróć do spisu utworów