12. Wczoraj odeszli artyści

​ Chociaż w domu masz pełną lodówkę
 Na podjeździe trzy samochody
 Patrzysz w okno, gapisz się w pustkę
 W nie kończący się teatr przyrody

 Choć na pozór jest wszystko jak dawniej
 Na wykresie twych zysków i strat
 Przecież czujesz, że nie jest normalnie!
 Że tam w środku czegoś ci brak

 Ref.
 No bo wczoraj odeszli artyści
 W ważnych spisach przeoczył ich ktoś
 Więc zabrali uczucia i myśli
 I swą pasję i miłość, i złość
 I odeszli jak zwykle samotnie
 Ktoś z pejzażu ich wyciął jak las
 Nie wie nikt kiedy znowu wyrośnie
 Ich śmiech i płacz
  
  
 Gdzieś przy barze zamówią dwie whiskey
 No, a ci co nie piją, to sok
 Świat nie toczył się wszak po ich myśli
 Więc odeszli, ot co /stąd
  
  
 Gówniarzeria od robienia wiatru
 Coraz więcej chce wycisnąć z tego świata
 A ty kupuj, ty  się prędko zaopatruj
 Jachty, zamki, lot na księżyc – wszystko w ratach
  
 Ten teatrzyk świetnie kręci się beze mnie
 W rolę błazna już się dawno  wcielił król
 Zamiast sztuki – starczą ludziom akademie
 Mazowiecki pejzaż buraczanych pól.
  
 Ref.
 No bo wczoraj odeszli artyści... 
  
 Filharmonie zmienione w markety
 A upadłe teatry – w kościoły
 Zaś aktorzy sprzedają bilety
 A odpusty – tańczące anioły.
  
 A muzycy w orkiestrach wojskowych
 A poeci – poeci do biur
 Jaka szkoda, że nie było dla kogo
 Wyżej fruwać i ostrzyć swych piór.
   
   

<< wróć do spisu utworów