15. Numer zastrzeżony
Pod numerem dwieście trzy
Gdzieś na górze, w naszej kamienicy
Mieszka gość, którego dotąd nie widział nikt
Lecz za to czasem każdy go słyszy
Jest dyskretny i ma gest
Ludzie mówią też, że sporo może
Choć niektórzy czasem wątpią, czy w ogóle jest
Lecz, mój Boże, któż to wie
Ref.
Czasem z rana do mnie dzwoni
Więc ja grzecznie: tu Antoni
I pytam, czy ma wobec mnie jakiś plan
A on mi mówi: mam….
Zatem pytam, czy w zarysie
Przyjrzeć mu pozwoli mi się
Szczegółów zechce parę zdradzić w tej grze
On na to – czemu nie….
Więc po pierwsze – mało mieć
Zawsze być gotowym do podróży
Rano wstawać, przed zachodem pochwalić dzień
Bo drugi raz się nie powtórzy
A ponadto kochać świat
I talentu nie roztrwonić iskry
Więcej dawać niż dostajesz, a dojrzysz jak
Znajdziesz wymarzony ład
Ref.
A poza tym – mieć złudzenia
Bo to punkt widzenia zmienia
I raczej we dwoje, niźli sam
Większą frajdę będziesz miał
Czasem chciałbym sam zadzwonić
Ale numer zastrzeżony
A poza tym w końcu – sporo już wiem
Więc dziękuję, Panie B.
<< wróć do spisu utworów