4. Mój brat idzie na wojnę
Przez kurhany, przez wioski
Poprzez dni niespokojne
Pełen kurzu i troski
Mój brat idzie na wojnę
Ciężko kroki odmierza
Gna z szaleństwem w źrenicach
Zawiedziony w przymierzach
Nie słuchany, gdy krzyczał
Pominięty w historii
Niosąc myśli pokorne
Bez defilad i glorii
Mój brat idzie na wojnę
Wybuchają mu w oczy
Wszystkie świata szrapnele.
A on krwawi, lecz kroczy
Przez bitewną pół zieleń
Poprzez miasta zburzone.
Przez wymarłą grań świata
By oznajmić dni koniec
Wojna idzie do brata
Słońce pali mu skórę
Piasek usta zalepia
Nie wie, patrząc do lustra
Czy tam dojrzy człowieka
Woda w studniach zatruta
Nocą sny bogobojne
I choć nieraz już upadł
Mój brat idzie na wojnę
Dobry Bóg poprzez dymy
Nie dostrzeże nas teraz
Choć się obaj modlimy
Nie wie nikt kogo wspiera
Wrednych praw tego świata
Nikt już raczej nie pojmie
Gdy ja strzelam do brata
Albo brat strzela do mnie
I obydwu nam przyszło
W samotności umierać
Ale wojna ma przyszłość
Głupia wojna, cholera
<< wróć do spisu utworów