Chłodny jest kwietniowy ranek
Zza chmur przebija blade słońce
A w flaszce po Cinzanie
węgorze, węgorze trą się
Bliscy z mego grona
śpią, śpią, śpią błogo przy swych żonach
Sami wśród miliona
Ja i ja
Miasto nas trzyma w swej obręczy
Czarny jest ósmy kolor tęczy
Czarna jest barwa mego życia – lubię czerń
Jak echo wraca stara bida
Skryła się gdzieś wyśniona Atlantyda
A wokół tylko wody, wody, wody zamiast niej
Jeśli z was kogoś obchodzi
urządzimy w niebie wielką fetę
idziemy po rajskim ogrodzie,
a święty Piotr stawia nam setę
Bliscy z mego grona
śpią, śpią, śpią błogo przy swych żonach
Sami wśród miliona
Ja i ja
Miasto nas trzyma w swej obręczy …
Ktoś obcy nazwie mnie kolegą
Folkowiec ciągnie na swe szańce
A ja na swoich pieśniach w e-moll
Do krwi zeszlifowałem palce
Bliscy z mego grona
śpią, śpią, śpią błogo przy swych żonach
Sami wśród miliona
Ja i wy
Miasto nas trzyma w swej obręczy
Czarny jest ósmy kolor tęczy
Czarna jest barwa mego życia – lubię czerń
Jak echo wraca stara bida
Skryła się nam wyśniona Atlantyda
A wokół tylko wody, wody, wody zamiast niej