Karel Kryl
Gdzie ciemne jarzębiny chylą się do traw
zaginął motyl wśród karabinowych salw
Żołdacki bucior stał mu się mogiłą
i zginął motyl – tak jak nasza miłość
Na brzegu rzeki kępy turzyc, kępy traw
niby proszeni – spadli gromem siejąc strach
Nad ziemią warczą stada nietoperzy
a naród milczy – bity przez żołnierzy
Na niebie księżyc z kremu mieni się jak tort
Dziś kupię butlę rumu – knajpa jest o krok
Ty w cudzym łóżku zbudzisz się nad ranem,
ja będę śpiewał, pijąc z kapitanem